Jak podaje „Rzeczpospolita”, w 2024 roku osiem notowanych na giełdzie banków zawarło ze swoimi klientami 123 tys. ugód. To wartość o 43% większa niż rok wcześniej. Te dane nie mogą dziwić, zwłaszcza biorąc pod uwagę postępującą liczbę prawomocnych wyroków sądowych, które zazwyczaj kończą się unieważnieniem umowy kredytowej. W efekcie frankowicze muszą dokonać zwrotu jedynie pożyczonego kapitału.
Dziennik podaje, że w ubiegłym roku dla powyższej grupy banków liczba takich orzeczeń sądu mieściła się w przedziale 29-32 tys.
Nic więc dziwnego, że w obliczu tego typu sytuacji w strategiach banków zaczyna dominować chęć jak najszybszego zakończenia problemu kredytów frankowych. Zwłaszcza że jego przeciąganie wiąże się dla tych instytucji z koniecznością zabezpieczenia środków na ryzyko kredytowe. Ich wartość dla krajowego sektora bankowego miała sięgać od 65 do 70 mld zł.
W sporach z frankowiczami banki ponoszą straty, których całkowitą wartość umieszczono w przedziale 24-30 mld zł. Oznacza to od 150 do 190 tys. zł na jednego kredytobiorcę. Finalnie w temacie kredytów frankowych zwycięzcami zostaną więc kredytobiorcy. Skala ich zwycięstwa będzie jednak jeszcze bardziej okazała. Zakończenie sporu oznaczać będzie bowiem niemal całkowite wyczerpanie rezerwy finansowej, którą banki przeznaczyły na ten cel.
900 zł
W promocji może wziąć udział osoba nieposiadająca co najmniej od 01.04.2023 w Citibanku żadnej głównej karty kredytowej.
od 01.04.2023
900 zł do Allegro
Bardzo łatwy