W koalicji rządowej trwają konsultacje dotyczące jednego z programowych założeń polityki mieszkaniowej. Chodzi o projekt kredytu „Na Start”. Następca „Bezpiecznego Kredytu 2 proc.” miałby dawać możliwość zaciągnięcia nieoprocentowanego kredytu hipotecznego na zakup mieszkania. Zdaniem rządzących mógłby on zostać uruchomiony na początku 2025 roku. Koszt państwowych dopłat do nowego programu wyniósłby nawet 11 mld zł w ciągu pięciu lat. Szacuje się, że z rozwiązania mogłoby skorzystać około 175 tys. kredytobiorców.
Wciąż jednak nie jest przesądzone, że kredyt „Na Start” w ogóle wejdzie w życie. Jak informuje PAP, do programu krytycznie odniosło się Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Zdaniem resortu program nie przyczyni się do większej dostępności mieszkań na rynku. Przeciwnie, jego skutkiem będzie wzrost cen nieruchomości. Również kredytobiorcy staną się ofiarami nowego programu, ponieważ ciężej im będzie osiągnąć odpowiednią zdolność kredytową. Głównymi beneficjentami zmian mogą stać się w tym wypadku deweloperzy.
To nie pierwszy głos krytyki kredytu „Na Start” sformułowany przez jeden z rządowych organów. Wcześniej swoje wątpliwości odnośnie programu wyraziły także resorty finansów, sprawiedliwości, klimatu, czy funduszy. Inicjatywy w swojej opinii nie poparł również Narodowy Bank Polski. Coraz bardziej prawdopodobne wydaje się więc, że w obecnym kształcie ma ona coraz mniejsze szanse na wejście w życie.
do 500 zł + do 7%
Osoby nieposiadające konta od 01.08.2023.
od 01.08.2023
300 zł +200 zł
Łatwy