Choć Rada Polityki Pieniężnej znów obniżyła stopy procentowe, banki wcale nie spieszą się z cięciem oprocentowania depozytów. Dla oszczędzających to dobra wiadomość – wciąż można znaleźć lokaty, które oferują naprawdę solidne zyski. Wśród nich są takie, które przyciągają uwagę nie tylko wysokością oprocentowania, ale też warunkami, jakie trzeba spełnić, by zgarnąć pełną stawkę. Sprawdziliśmy trzy najciekawsze propozycje na pół roku.

Jeśli szukasz lokaty, która naprawdę robi wrażenie, oferta VeloBanku zdecydowanie wybija się ponad resztę. 7% w skali roku na pół roku – brzmi jak okazja, której trudno się oprzeć. Ale jak to zwykle bywa, diabeł tkwi w szczegółach. Lokata na 6 miesięcy dostępna jest tylko dla osób posiadających konto osobiste w VeloBanku i aktywnie z niego korzystających.
Co to oznacza ? Aby cieszyć się pełnym oprocentowaniem 7% w skali roku, trzeba zapewnić wpływy zewnętrzne na konto w wysokości minimum 2000 zł miesięcznie i wyrazić zgody marketingowe. Dla mniej aktywnych bank oferuje wersję „light” z oprocentowaniem 2,5%.
Lokata jest odnawialna, więc po pół roku można ją przedłużyć, jeśli warunki nadal będą spełnione. Założyć ją można wyłącznie online lub przez aplikację mobilną, a środki mogą pochodzić z dowolnego źródła. Co ważne, z oferty mogą skorzystać zarówno nowi, jak i obecni klienci, pod warunkiem, że od końca 2022 roku nie mieli żadnych produktów oszczędnościowych w VeloBanku.
To propozycja dla tych, którzy lubią, gdy ich pieniądze pracują na pełnych obrotach, pod warunkiem, że sami też są aktywni.
Nie każdy lubi zakładać kolejne konta, logować się do nowych aplikacji i pilnować wpływów, żeby nie stracić promocyjnego oprocentowania. Dla takich osób idealną alternatywą jest oferta Inbanku: 4,7% w skali roku na pół roku, bez żadnych dodatkowych warunków i bez konieczności otwierania rachunku osobistego.
Wszystko odbywa się online – od złożenia wniosku po wpłatę środków. Bank nie wymaga zakładania konta, a po zakończeniu lokaty pieniądze po prostu wracają na rachunek, z którego zostały wysłane. Minimum formalności, maksimum przejrzystości.
Inbank działa w Polsce od kilku lat i jest częścią estońskiej grupy finansowej, więc depozyty klientów są chronione przez estoński fundusz gwarancyjny Tagatisfond, na takich samych zasadach jak w polskim BFG, do równowartości 100 tys. euro.
Dodatkowy plus? Lokata może się automatycznie odnowić, a wtedy oprocentowanie wzrasta o 0,1 punktu procentowego. Niby niewiele, ale w czasach spadających stóp to miły gest. Prosto, jasno, bez kombinowania. Tak właśnie wygląda lokata, która ma służyć, a nie zaskakiwać ukrytymi warunkami.
Nie zawsze trzeba gonić za najwyższym procentem, żeby dobrze ulokować swoje pieniądze. Czasem bardziej liczy się stabilność oraz zaufanie do marki. I właśnie na to stawia Bank Millennium. Jego lokata na nowe środki daje 4,2% w skali roku na pół roku, co w obecnych realiach wciąż można uznać za solidny wynik.
Oferta przeznaczona jest dla osób, które wniosą do banku nadwyżkę ponad stan z 13 sierpnia 2025 r. Lokatę można założyć zarówno w aplikacji, przez bankowość internetową, jak i w oddziale, więc to opcja dla tych, którzy cenią elastyczność oraz kontakt z doradcą.
Lokata w Millennium jest nieodnawialna, co oznacza, że po sześciu miesiącach środki wraz z odsetkami wracają na konto. Bank nie wymaga żadnych dodatkowych działań – wystarczy konto osobiste, które większość klientów i tak już posiada.
To propozycja dla tych, którzy wolą przewidywalność niż pogoń za promocjami. 4,2% to wciąż więcej, niż oferują niektóre fundusze oszczędnościowe, a przy tym nie wymaga ani ryzyka, ani skomplikowanych formalności. W czasach, gdy oprocentowanie zaczyna powoli zjeżdżać w dół, to po prostu spokojna przystań dla Twoich oszczędności.
Patrząc na ostatnie decyzje RPP, jedno jest pewne – stopy procentowe mogą jeszcze spadać, a wraz z nimi oprocentowanie depozytów. Dlatego obecne oferty to w pewnym sensie ostatni dzwonek, by „zamrozić” swoje pieniądze na sensownych warunkach i zgarnąć przyzwoity zysk bez ryzyka.



VeloBank kusi rekordowymi 7%, ale wymaga aktywności. Inbank daje 4,7% bez konta i zbędnych formalności. Millennium oferuje 4,2% z bezpieczeństwem znanej marki. Każda z tych propozycji ma inny charakter, ale łączy je jedno: mimo spadających stóp, nadal można zarobić więcej niż na przeciętnym rachunku oszczędnościowym. Jeśli masz wolne środki, które mogą pracować przez najbliższe pół roku, nie ma na co czekać! Po kolejnej obniżce stóp procentowych takie stawki mogą pozostać już tylko wspomnieniem.
7%
1 000-50 000 zł
6 miesięcy
wymagane konto